Zgodnie z wolą Ojca Świętego Franciszka Środa Popielcowa będzie obchodzona w Kościele w Polsce jako dzień postu i modlitwy w intencji pokoju oraz solidarności z Ukrainą. W Środę Popielcową będzie można złożyć ofiarę do puszek na pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy.
Środa Popielcowa to szary, zwykły dzień tygodnia. Nie święto, ale jednak wymowny i ważny dzień. Inny niż pozostałe środy. W kościołach w liturgii zaczyna się coś nowego. Milknie podnoszące na duchu Alleluja, nie ma radosnych pieśni, jest poważniej, ciszej, zmienia się nastrój zgromadzeń Ludu Bożego. Powiedział ktoś, że Matka Boża jest mniej uśmiechnięta, a Pan Jezus na krzyżu bardziej cierpiący. Dlaczego? Bo w Kościele zaczyna się Wielki Post, czas rozważania Męki Pana i przygotowania do obchodzenia Paschy. Jednocześnie czas zadumy, refleksji, uświadamiania sobie potrzeby i konieczności pokuty.
Kościół wprowadza nas w ten okres przez liturgię mszalną połączoną z poświęceniem popiołu i posypywania nim głów wiernych. Popiół używany do tego obrzędu nie jest zwykłym popiołem, ale uzyskanym ze spalonych palm poświęconych w Niedzielę Palmową. Palma, znak radości i tryumfu, zostaje spopielona po to, aby Kościół mógł w obrzędzie pokutnym ukazać nam “mądrość popiołu”. Polega ona na rzeczywistości i słowach wypowiedzianych w raju do Adama po jego nieposłuszeństwie: “Prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Rdz 3, 19).
Każdy człowiek wie, że życie, śmierć i proch są najbardziej pewnymi, niekwestionowanymi prawdami naszego życia. Rozumiał dobrze to nasz wieszcz Adam Mickiewicz, gdy mówił: “Czymże jestem, Panie, przed Twym obliczem: prochem i niczym”.
Jesteśmy wciągnięci w nurt życia, zajęć, spraw, kłopotów, znoszenia trudności i cierpień i wydaje się nam, że na tym polega życie. A tu Kościół pokazuje nam dzisiaj popiół i mówi: “Prochem jesteś i w proch się obrócisz”.
W Środę Popielcową Kościół ukazuje nam nie tylko mądrość popiołu, ale, co najważniejsze, zwraca się do nas z wezwaniem i pozytywnym orędziem: “Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1, 15). Słowa te wypowiada kapłan, posypując popiołem głowy wiernych. Nawracać się to przyjąć i wcielać w życie Boży plan zbawienia ofiarowany człowiekowi. Zrezygnować z własnego planu życia, a w jego miejsce przyjąć plan Boga. Nie jesteśmy nawróceni, gdy żyjemy według swoich planów i ambicji. Często na Boga patrzymy tak, aby On nam pomagał w realizowaniu własnych celów i ambicji życiowych. Przez nawrócenie mamy stać się nowymi ludźmi, realizującymi nie własny, ale Boży plan. Nawrócenie to oddanie się Bogu, Jego woli. “A wolą Bożą jest uświęcenie wasze” (1 Tes 4, 3).
Matka Teresa z Kalkuty, której beatyfikacja odbędzie się 19 października 2003 r. w Rzymie, tak uczyła swoje siostry o oddaniu się Bogu: “Być tam, gdzie On chce, abyście były. Jeśli wszystko będzie wam nagle zabrane, pogódźcie się z tym. Nie z tym, że jesteście na ulicy, ale, że On chce, abyście tam były. To różnica. Na tym polega całkowite oddanie. Akceptacja wszystkiego, co On daje i odbiera. Akceptacja z uśmiechem. Akceptacja spotkanych ludzi, pracy, siebie”.
Drogę nawrócenia pokazał nam Pan Jezus w Kazaniu na Górze. Jest ono nazywane konstytucją chrześcijaństwa. W Wielkim Poście dobrze jest odczytać go na nowo, przypomnieć sobie błogosławieństwa Jezusa i skonfrontować je z własnym życiem.
Egipcjanie w dawnych wiekach, uprawiając ziemię, w jej bruzdy sypali popiół, aby była bardziej urodzajna. Popiół zawiera potas, który wpływa na lepszy wzrost upraw. My też dzisiaj mamy popiół. Kościół go sypie, aby rola naszego serca, życia była urodzajna dla Pana. Aby chrześcijaństwo na nowo w nas zakwitło, by rodziła się nowa wiosna radująca nas i Pana.