Święty Paweł radzi, żeby unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Jakakolwiek praktyka stosowana w Halloween, nawet ta „niewinna” jest taką tylko pozornie. Z literatury wiemy, że dynia ze świeczką w środku może być symbolem duchów błąkających się w postaci ogników. Poza tym wszystkie czary i magia są tylko pozorną zabawą. To wkraczanie do świata duchów, a szatan traktuje takie rzeczy całkiem poważnie. Nawet jeśli dla zabawy przebieramy się w zombie czy wystawiamy przed dom symbole Halloween, pomimo tego, że uważamy to za zabawę, diabeł traktuje to poważnie. Przez taką szczelinę może wejść i dokonać spustoszenia w sercu człowieka. Chrześcijanin nie może uczestniczyć w takiej zabawie, ponieważ dla niego Panem życia i śmierci jest Jezus Chrystus. Chrześcijanin nie może sprawować kultu śmierci. Nie powinien się też ze śmierci wyśmiewać.
Halloween propaguje satanizm, okultyzm, ale też osłabia chrześcijańskie spojrzenie na samą śmierć, jej powagę, ośmiesza kult świętych.
Tutaj mamy do czynienia z ewidentnym wyśmiewaniem się ze śmierci. Te praktyki Halloween, które polegają chociażby na czarach i wróżbach, nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem. Bóg zabrania w Księdze Wyjścia korzystania z jakichkolwiek guseł czy usług wróżek.
Halloween może być furtką otwierającą demonowi dostęp do serca. Jeżeli człowiek w porę się nie opamięta, może to doprowadzić nawet i do opętania.
Pewna osoba, która należała do sekty satanistycznej, zapytana co sądzi o nocy z 31 października na 1 listopada. Odpowiedziała mniej więcej tak: Wielu traktuje to jako niewinną zabawę. Dorośli wciągają w nią jeszcze dzieci. Jest to czas, w którym demony najbardziej działają, a sataniści to wykorzystują. Na pewno nie jest to zabawa.
Po Halloween wzrasta ilość osób, które przychodzą z prośbą o pomoc.
Egzorcyści stwierdzają, że po Halloween więcej osób potrzebuje pomocy duchowej. Gdy ktoś otwiera się na działanie Złego, to on może to szybko wykorzystać w postaci nękania czy dręczenia. Szczególnie podatne na skutki Halloween są dzieci. Jest mnóstwo przypadków, dzieci, które przed świętem Halloween były grzeczne, spokojne, dobrze się uczyły i nie sprawiało żadnych problemów. Jakimś dziwnym trafem po „niewinnej zabawie” Halloweenowej dzieci te przestają się uczyć, mają koszmary senne, boją się ciemności, są jakieś nieswoje i przestraszone. Oczywiście rzadko kto wiąże te skutki z Halloween, a jednak trzeba mieć oczy otwarte, bo zły duch wcale nie śpi i czeka tylko na takie okazje.
Anton Szandor LaVey uważa Halloween za jedno z trzech podstawowych świąt satanistycznych, oprócz dnia urodzin i święta Walpurgii. Warto zadać sobie pytanie: czy jego słowa można traktować jako przestrogę przed Halloween?
Dla osób głęboko wierzących na pewno tak. Natomiast dla obojętnych w kwestiach wiary albo poszukujących sensacji jest to zaproszenie do tego, żeby spróbować czegoś tajemnego. Niestety, osoby te nie wiedzą wówczas, że będą tego potem żałować.