W dniach 3–5 marca w budynku Zespołu Szkół Powiatowych w Myszyńcu odbyła się w czasie Wielkiego Postu I edycja kursu „Emaus”prowadzonego przez Pallotyńską Szkołę Nowej Ewangelizacji z Lublina a także osoby z nią związane. To już kolejne spotkania rozwijające i umacniające duchowo myszyniecką parafię. Z racji dużej liczby osób pragnących zgłębiać Słowo Boże, kolejną edycję zaplanowano już na 21–23 kwietnia bieżącego roku. Pierwsza tura liczyła ponad 70 uczestników.
Motywem przewodnim kursu „Emaus” jest biblijna historia dwóch uczniów podążających z Jerozolimy do Emaus. Dołącza do nich ktoś Nieznajomy, który w drodze wyjaśnia im Pisma. Uczniowie proszą, aby Ten pozostał z nimi. Poznanie i otwarcie serc na Słowo, czyli Jezusa doprowadza ich do Jego poznania. Do tego właśnie zaprasza sam Jezus. To On pragnie, aby nasze serca pałały miłością do Słowa Bożego tak, jak pałały serca uczniów w czasie wędrówki z Jezusem, którego początkowo nie rozpoznali. Wszystko po to, aby poznając Słowo Boże i żyjąc Nim na co dzień, nawiązywać głębszą relację z Jezusem Chrystusem.
Kurs nie opiera się na analizowaniu Pisma Świętego księgi po księdze. Jest zaproszeniem do otwarcia się na Słowo – Jezusa. Zachęca do tego, aby Biblię nie tylko czytać, ale przede wszystkim ją rozumieć i umieć odnosić do swojego życia.Wygłaszane konferencje i ćwiczenia duchowe odpowiadają na pytania: Kim/Czym jest Słowo Boże? Co nam daje zgłębianie Słowa? Jakie można przyjąć wobec Niego postawy?
Pierwsze owoce kursu uwidoczniły się w świadectwach osób, które otworzyły swoje serca na działanie Słowa Bożego. Zechciały się one tym podzielić, głosząc, co Pan uczynił im podczas tego trzydniowego spotkania. Do tej pory Słowo Boże wybrzmiewało dla mnie tylko w czasie Liturgii Słowa w Kościele. Nie sądziłam, że można żyć Nim na każdy dzień. To przecież w Nim zawarte są wskazówki co do tego, jak mam żyć. Nie muszę szukać żadnych dodatkowych zasad. To biblijne historie, Żywe Słowo Boga mówi nam co jest dobre a co złe, trzeba tylko otworzyć swoje serce. – mówi Danuta. Cieszę się, że oprócz „odblokowania” siebie na życie Słowem Bożym a nie jak dotychczas tylko pobieżnegoJego czytania, mogłam dzielić się swoimi spostrzeżeniami i uczuciami z ludźmi z mojej wspólnoty, którzy byli obecni na tym kursie. To właśnie wspólnota daje mi poczucie pewności, że to, w jakim kierunku zmierzam, jest moją właściwą drogą – drogą podążania za Jezusem. A czasem po prostu nie jest mi łatwo za Nim iść. Środowisko w pracy, zranione relacje w rodzinie, próbują odwrócić moją uwagę od Tego, który mnie prowadzi. Dzięki wspólnocie a teraz także dzięki umacnianiu się Słowem Bożym czuję, że mam więcej siły do walki z przeciwnościami – walki przy pomocy Słowa i modlitwy.– podsumowuje Marta. Kurs „Emaus” jest dla mnie kolejnym krokiem wiary. Mam za sobą kurs „Nowe Życie” i „Seminarium Odnowy Wiary”. Jednak po „Emaus” wiem już, że na tych „podstawach” muszę budować coś więcej.Dodaje Tadeusz.
Milena Nalewajk