Bazylika św. Marcina w Myszyńcu nie zasłużyłaby na ten honorowy tytuł, gdyby nie spełniała wymogów ściśle określonych przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Jednym z nich jest: „dobrze przygotowana schola śpiewaków (chór), która by mogła ożywiać uczestnictwo wiernych także przez muzykę i śpiew sakralny”.
Warunek ten spełnia chór parafialny „Sanctae Trinitatis”. Jest on chórem mieszanym-czterogłosowym. Śpiewacy doskonalą warsztat wokalny i poszerzają swoją wiedzę muzyczno-liturgiczną pod kierunkiem Szymona Szubzdy – organisty-muzyka kościelnego pracującego w parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Myszyńcu. Chór istnieje 5 lat i w obecnym składzie liczy 31 osób. Wiek chórzystów jest zróżnicowany, nie ma określonego przedziału wiekowego. Nie jest on ani typowo młodzieżowy, ani taki, w którym śpiewają seniorzy. Dzięki temu zaznacza się ciągłość pokoleniowa oraz zróżnicowanie głosów i doświadczenia wokalnego.
Oprócz uświetniania liturgii chór bazyliki mniejszej w Myszyńcu bierze udział w przeglądach pieśni sakralnych dawnych i współczesnych. Uczestniczył m. in. w Ostrołęckich Spotkaniach Chóralnych, Przeglądach Pieśni Wielkanocnych w Jednorożcu i innych. Szczególnym osiągnięciem była możliwość zaśpiewania w Bazylice Św. Krzyża w Warszawie podczas mszy św. transmitowanej przez Program 1 Polskiego Radia i Radio Maryja. Chór miał też okazję wystąpić w Kościele pw. bł. Władysława z Gielniowa w Natolinie na warszawskim Ursynowie. Z kolei do myszynieckiej Bazyliki św. Marcina co roku w uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia, zaprasza wiernych na specjalny koncert kolęd.
Chór powiększa swoje grono zapraszając nowych śpiewaków. W jego szeregi może wstąpić każdy, kto w mniejszym lub większym stopniu odznacza się wrażliwością artystyczną i rozwiniętym słuchem muzycznym. Nie jest konieczna znajomość nut ani fachowa wiedza z zakresu emisji głosu. Chór parafialny to przede wszystkim wspólnota ludzi, dla których wiara i aktywne uczestnictwo w życiu religijnym parafii jest najwyższą wartością. Dzięki ubogacaniu liturgii muzyką, można inaczej przeżyć święta i uroczystości, które w myszynieckiej bazylice, dzięki szczególnie bogatej i urozmaiconej liturgii, niemal za każdym razem stają się historycznym wydarzeniem.
Chór „Sanctae Trinitatis” jest jedną z grup parafialnych obok Rycerzy Kolumba, ministrantów, lektorów, scholi (dziecięcej, młodzieżowej i osób dorosłych), Odnowy w Duchu Św., Róż Różańcowych czy Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Jest to jednak grupa osobliwa. Jej specyfika polega na tym, że w zasadzie nie jest typową wspólnotą modlitewną, a mimo to jednocześnie modli się poprzez śpiew i tym samym pomaga modlić się innym.
Bycie chórzystą to doskonała forma spędzania wolnego czasu, ale również obowiązek i zaszczyt. Należy zaznaczyć, że w większości aktualni chórzyści są osobami mocno zaangażowanymi w życie lokalnej społeczności, nie tylko religijnie ale także kulturowo. Spotkania chóralne są więc jednymi z wielu innych sfer ich działania. W okresie zwykłym roku liturgicznego próby odbywają się raz w tygodniu. W czasie świątecznym lub przed ważnymi uroczystościami próby są kilka razy w tygodniu. Wieczorne spotkania trwają średnio półtorej godziny. Poprzedzone są ćwiczeniami z emisji głosu – przygotowaniem narządów artykulacyjnych i całego ciała do wysiłku jakim jest śpiewanie. Próby chóru mają postać indywidualnych spotkań z poszczególnymi głosami oraz wszystkich głosów jednocześnie. Czasem znajdują się chwile na rozmowy czy śmiech, oczywiście z umiarem. Z okazji urodzin lub imienin któregoś z chórzystów, odśpiewywane jest gromkie „Sto lat”, które w wykonaniu śpiewaków brzmi zupełnie inaczej niż w jakimkolwiek innym gronie.
Chórzyści spędzają czas także na spotkaniach integracyjnych. Doskonałą ku temu okazją są wspólne wyjazdy. W ostatnim czasie udali się do Lichenia i Wilna. Oprócz tego organizowane są inne spotkania, np. ogniska. Jedną z największych uroczystości dla chóru jest świętowanie wspomnienia liturgicznego św. Cecylii. Od kilku lat oprócz muzycznej oprawy mszy, chórzyści świętują wspomnienie patronki muzyki kościelnej w sali bankietowej.
Na spotkaniach chóru, oprócz umiejętności śpiewania, niewątpliwie kształtowane są też cierpliwość i pokora. Ćwiczą je zarówno dyrygent, jak i chórzyści. Prowadzący musi „ujarzmić” grupę różnorodnych osobowości. Jedni bywają czasem niepunktualni, inni roztargnieni.
Z drugiej strony nie zawsze też udaje się odtworzyć wymagania prowadzącego. Jedni chórzyści uczą się bardziej zawiłych melodii szybciej, inni potrzebują na to więcej czasu.
Nie zawsze jest też tak, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Czasem, mimo wysiłku, coś się nie udaje. Trzeba przyjąć to z pokorą, zaczynać od nowa, ćwiczyć i tym samym dalej pogłębiać muzyczne talenty. Efektowne brzmienie w większości amatorskich głosów nie jest czymś, co przychodzi łatwo i od razu. Chórzyści mają świadomość tego, że za efekty swojej pracy odpowiedzialni są sami. Tyle będzie satysfakcji po wykonanym utworze, ile trudu wydobędzie z siebie każdy z osobna.
Milena Nalewajk